Powrót do domu pełnego obfitości

Rozmowa Renaty Mazurowskiej z Tanną Jakubowicz-Mount i Justyną Masella- Praszyńską o Alterkarierze i świadomej drodze zawodowej

„ Albowiem cóż by człowiek zyskał choćby cały świat zdobył, a duszę stracił.

Jezus

„Im więcej ludzi uzyska prawdziwe poczucie tożsamości i wybierze życie i pracę zgodne ze swoim powołaniem, tym więcej będzie szacunku i spokoju w relacjach między ludźmi i harmonii na świecie!”

Tanna

Tanna Jakubowicz Mount – psychoterapeutka, przewodnicząca Polskiego Forum Transpersonalnego. Promuje kulturę holistyczną ujmującą świat i człowieka jako jeden organizm. Wierzy, że tylko odzyskanie łączności z Całością Istnienia może ochronić życie na Ziemi. Prowadzi autorską terapię inicjacyjną, której celem jest sprzyjanie innym w poszukiwaniu swojego prawdziwego Ja, powołania i drogi życiowej.

Justyna Masella Praszyńska – dziennikarka, adeptka psychoterapii, uczennica Tanny Jakubowicz-Mount, prowadzi Krąg Matek i warsztaty pracy z ciałem.

Renata: Rick Jarrow, w przedmowie do polskiego wydania książki „Antykariera – w poszukiwaniu pracy życia” napisał: „Coraz powszechniejsza jest świadomość, że wszyscy uczestniczymy w jednej ludzkiej podróży. Świadomość ta wyrasta ponad wszystkie „izmy”. Ponad podziały rasowe, religijne i światopoglądowe. Może życie człowieka jest czymś więcej niż zmaganiem, które trzeba przetrwać? Może jest darem, który otrzymaliśmy? I kiedy w pełni przyjmujemy ten dar, budzi się w nas także potrzeba dawania. Tak właśnie rodzi się praca naszego życia, przeświadczenie o bogactwie możliwości i o wzajemnej współzależności nie tylko z innymi ludźmi, ale ze wszystkim, co żyje, wyzwala nas z kręgu niedostatku, z obrazu świata opartego na lęku, gdzie stale dominuje obawa o własne bezpieczeństwo”. Inspiracją warsztatów, które prowadzisz, jest książka Ricka Jarowa „Antykariera – w poszukiwaniu pracy życia”?

 

Tanna: Nie tyle książka, ile sam Rick Jarrow. Wiele lat temu, w 1993 roku, zaprosiłam go do Polski. On tym chętniej przyjechał, że to kraj jego przodków – dziadkowie Ricka, którzy wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych, pochodzili z Radomia. Rick Jarow jest nie tylko antropologiem, nie tylko astrologiem, nie tylko nauczycielem duchowym, ale też uczonym-doktorem nauk humanistycznych i wykładowca studiów religioznawczych w Vassar College. Przebywał wiele lat w Indiach i stamtąd właściwie wywodzi się jego droga antykariery. Rick, jak wielu chłopców z dobrych rodzin, przeznaczony był do zrobienia typowej kariery.

Renata: – I spełnił marzenia rodziców, nie swoje?

Tanna: – Zwykle tak bywa. Tak jest skonstruowane nasze społeczeństwo. Osiągnęliśmy wysoki poziom cywilizacyjny, który promuje kulturę konsumpcyjną. Cywilizacja jest nastawiona na zdobywanie i osiąganie, stawanie się KIMŚ, więc im wyżej się wespniemy po tej drabinie społecznej, tym bardziej jesteśmy szanowani, tym większy mamy prestiż, wyższy status społeczny. I nieważne jest, że rozmijamy się ze sobą, gubimy po drodze siebie. Rick jednak na studiach się zbuntował przeciwko nie swojej wizji SWOJEGO życia i wyjechał do Indii na kilka lat. Ta wędrówka w głąb siebie osadziła go głęboko w przeświadczeniu, że jest stworzony do poszukiwania prawdy o sobie, o swoim życiu i do niesienia pomocy ludziom, którym też trudno jest się odnaleźć. Spotykał ludzi, którzy po latach zawodowej kariery czuli się niespełnieni, byli w kryzysie z powodu złego życiowego wyboru, bo owszem, wspięli się wysoko, ale drabina była przystawiona nie do tej ściany.

Renata: Nie byli szczęśliwi…

Tanna: Nie byli, mimo że osiągali sukcesy materialne. Trafiali do niego ludzie wypaleni zawodowo, opustoszali wewnętrznie, szukając ratunku i powrotu do swojej prawdziwej, a nie narzuconej tożsamości. Rick stał się jednym z pierwszych przewodników duchowych, którzy pokazywali Amerykanom drogę do prawdziwej kariery, tej w zgodzie z powołaniem.

Renata: Każdy z nas ma swoje powołanie?

Tanna: To się wpisuje w koncepcję przyjętą przez psychologię transpersonalną, którą reprezentuję – że życie każdego człowieka ma szczególne znaczenie i przeznaczenie i jesteśmy tak wewnętrznie wyposażeni, żeby to przeznaczenie wypełnić. Wierzymy, że nieprzypadkowo znaleźliśmy się tutaj na ziemi, w tym czasie, tej przestrzeni i w tej postaci. Mamy coś do zrobienia. I w swoim życiu, i w życiu swoich bliskich.. Tak, tak jak u „Alchemika” Coelho – trzeba odnaleźć własną legendę.

Renata: A ona jest w nas, nie trzeba szukać po świecie…

Tanna: No właśnie, a my szukamy na zewnątrz .U nas ludzie ze środowisk alternatywnych nie chcieli iść utartą ścieżką, więc wizja Ricka Jarrowa, który proponował poszukiwanie pracy zgodnej z własnym wnętrzem, bardzo się spodobała. Jego zajęcia i warsztaty w ośrodkach holistycznych w Stanach Zjednoczonych były bardzo popularne, więc jak tylko nadarzyła się okazja, zaprosiliśmy Ricka do Polski.

Renata: Jarrow mówi, ze antykariera to droga dla odważnych.

Tanna: Jest to oczywiście ryzyko i trzeba odwagi, by stanąć we własnej prawdzie i powiedzieć sobie: „OK, mogę sporo stracić, bo może nie przyniesie to takich pieniędzy, jak np. kariera w korporacji, ale to jest moje ryzyko i mój wybór. Decyduję się poszukać drogi życia zgodnej z moją tożsamością i ryzykuję, że nagroda, może przyjść nie od razu.

Renata: Prowadzone przez siebie warsztaty nazwałaś ścieżką serca.

Tanna: Czerpię z wielu inspiracji, od różnych nauczycieli duchowych, nie tylko od Ricka Jarowa, Arnolda Mindella, ale i różnych tradycji. „Ścieżka serca” zaczerpnięta jest od Tolteków, którzy ufają że nasze czujące sercu wie czego potrzebujemy, aby nasza dusza mogła się rozwijać . To pierwotna wiedza o tym, kim w istocie jesteśmy i czego potrzebujemy, żeby osiągnąć spełnienie. Ścieżka serca jest naturalna – jak Tao, jak woda, która płynie tam, gdzie otwiera się przejście. I kiedy odnajdujemy swoje powołanie, to okazuje się, że wszystkie energie temu sprzyjają. Że to jest naturalny nurt naszego życia. Bo płynie z serca i rozwija się przed nami jak rzeka…

Renata: I dąży do oceanu. Do Obfitości.

Tanna: Obfitość nasycona jest miłością i afirmacją. Jak mówi Oskar Wilde: „Pokochanie siebie jest początkiem trwającego całe życie romansu” Przez samo pozwolenie sobie aby być kim jesteśmy, rozwijamy autentyczną miłość do siebie, a to pozwala nam stawać się sobą w pełni.

.Renata: To jest chyba trudne w świecie, który nam narzuca wiele rozumowych, a nie intuicyjnych rozwiązań. Pójście ścieżką serca wymaga nie lada odwagi,. Jak sobie poradzić z przerażeniem „a co, jeśli mi się nie uda”?

Tanna: Największy lęk czujemy przed sobą jeszcze nieznanym. Uczymy się jak dawać sobie radę z lękiem poprzez budzenie wiary i zaufania do siebie, bo to jest warunkiem zmiany, Wszystko staje się możliwe kiedy kochamy siebie wystarczająco, żeby zmienić swoje życie.

Justyna: Książka Ricka Jarowa i warsztaty Tanny są dobrym krokiem, bo rozpoczynają się od doświadczenia Obfitości. Zaczynamy od pierwszej czakry (ośrodka energii w ciele), która jest związana z naszym zakorzenieniem w świecie i czerpaniem z jego darów. W ramach warsztatów ALTERKARIERY prowadzę zajęcia pracy z ciałem. Moją intencją podczas tych zajęć jest zwrócenie uwagi na to, że nasze ciało może być dla nas dobrym nauczycielem, że poprzez lepszy kontakt z nim odzyskamy spokój, poczucie równowagi i siłę. W moim odczuciu pierwszym krokiem do pokonania strachu jest poczucie tej siły w ciele, w sobie, więc także w duszy: „Ja JESTEM i to jest po prostu wielkie bogactwo”.

Renata: Ciało to mądry doradca, podpowiada nam również, że to co robimy, nie jest dla nas dobre.

Justyna: Bardzo wielu uczestników ma sygnały z ciała: bóle głowy, bóle brzucha, przewlekłe choroby.

Tanna: Spotykamy wiele kobiet z objawami chronicznego zmęczenia, wręcz cierpienia, depresji, wypalenia. Mają już serdecznie dosyć swojej pracy, bycia wykorzystywaną w machinie korporacyjnej. Dojrzewają do zmiany z dużą determinacją. Czują, że marnują życie, działają przeciwko sobie, przeciwko własnemu zdrowiu a także przeciwko własnej rodzinie, bo wracają do domu zestresowane i rozstawiają wszystkich po kątach, albo nie mają siły cieszyć się tym, że mają rodzinę i dzieci.

Justyna: Osoby, które pracują w firmach mówią nam, że w dobie kryzysu zwiększyło się, jak to nazywają, zarządzanie strachem. One żyją miesiącami w oczekiwaniu, czy zostaną zwolnione czy nie. Niektóre dojrzewając do zmian rezygnują z pracy i zaczynają robić coś swojego. A inne zostają w swojej pracy, ale dążą do nowej jakości bycia w niej, upominają się o to, co im się należy.

Renata: Czasem sami wpadamy we własną pułapkę, zaczynamy się kontrolować, ograniczać swoje prawa i potrzeby, byłe tylko zadowolić szefa i nie stracić miejsca pracy, źródła utrzymania.

Tanna: – A sedno Alterkariery polega na tym, by przejść od mentalności braku, niedostatku i lęku do mentalności obfitości. „OK., stracę coś, pewien standard materialny, do którego doszłam/doszedłem, ale dzięki temu zyskam poczucie nasycenia czymś dobrym, czymś, co mnie odżywia i spełnia. Im więcej ludzi uzyska prawdziwe poczucie tożsamości i wybierze życie i pracę zgodne ze swoim powołaniem, tym więcej będzie szacunku i spokoju w relacjach między ludźmi i harmonii na świecie!

Renata: Ale ta zmiana nie wyklucza materialnego powodzenia, prawda?

Tanna: Pracujemy w taki sposób, by ludzie odnaleźli wsparcie w sobie, poczucie własnej wartości i przeświadczenie, że pomimo różnych zagrożeń czy trudności „ja jestem pełna/y, a nie pusta/y”.

Renata: Właśnie, a my często poczucie wartości czerpiemy z zewnątrz, potrzebujemy akceptacji innych ludzi, ich podziwu.

Tanna: Na to najpiękniej odpowiada poeta mistyczny Rumi: ”…Nie szukaj poza sobą. Jesteś źródłem mleka. Nie musisz doić innych! Masz w sobie fontannę, nie szukaj wody z pustym wiadrem. Masz na głowie kosz świeżego chleba, a chodzisz od drzwi do drzwi błagając o okruchy. Pukaj do swoich wewnętrznych drzwi, nie do innych” .

Justyna: – Jedna z dziewczyn powiedziała na warsztacie, że wreszcie czuje się bezpieczna, „Jestem w domu, jestem u siebie”.

Tanna: Bo to jest powrót do Domu Pełnego Obfitości. Pojawia się poczucie ufności. Swoiste połączenie duchową pępowiną z całością Istnienia.

Renata: Chyba ważne jest też, by bez żalu pożegnać się z przeszłością? Z życiem, jakie dotąd prowadziliśmy.

Justyna: Albo pożegnać, albo czerpać z niego. To transformacja. Ludzie w czasie tych przemian mówią np.: „OK., nie chcę już pracować w korporacji, ale zdobyłam w niej umiejętności, które teraz wykorzystam w swojej firmie”. To żegnanie się z poczuciem, że trzeba być podległym, zależnym i lojalnym. To dojrzewanie do tego, że „to ja mogę zarządzać tym, co mam w sobie”. Zwiększa się uważność ludzi na sny, na różne znaki, spotkania.

Renata: Korzystają z tego, co mieli zawsze, ale nie umieli czerpać.

Tanna: Jedna z kobiet, która jest już bardzo niezadowolona z pracy, ale jeszcze się boi to zmienić, miała piękny, metaforyczny sen. Dryfuje po morzu w maleńkiej łupince – jest pośrodku wielkiej pustki. Zależna od prądów, które ją niosą. Nagle, w polu jej widzenia pojawia się na platformie stary, zniszczony drewniany wiatrak. Boi się go. Ale niespodziewanie znajduje się w środku tego wiatraka i czuje się w nim, jak w pięknym domu, w którym niczego jej nie brakuje.

Renata: To jest sen o niej – na zewnątrz wymęczona, spracowana, w zasadzie ruina – a w środku wielkie bogactwo. To piękna metafora duchowej przemiany. Ale co mają zrobić ludzie, którzy nie wiedza, co jest ich powołaniem?

Tanna: Trudno powiedzieć ludziom, co mają robić. Jeśli nie szukają odpowiedzi, to jej nie znajdą. Czasem trzeba jakiegoś kryzysu, jakiegoś przełomu, by poczuć dojmująco, że coś w życiu jest nie tak, że „to nie jest moje”. Drzewo na jałowym gruncie nie urośnie. Rzeka odcięta od źródła usycha. Żeby się dowiedzieć, trzeba wyruszyć w drogę, podjąć praktykę duchową – np. poprzez modlitwę, medytację, czy kontemplację, sztukę walki. Coś do człowieka wtedy zaczyna docierać, otwiera się na prawdę o sobie: „co jest rdzeniem mojej istoty, co mnie motywuje, co budzi mnie do życia, co mnie spełnia i zaspokaja, co daje mi poczucie sensu i radości życia?”.

Renata: Świadkami jakich przemian duchowych jesteście u uczestników i uczestniczek warsztatów Alterkariery?

Tanna: Jeden z mężczyzn był menedżerem w korporacji, teraz jest szkoleniowcem, Poczuł, że uwielbia uczyć. Praktyka duchowa innego uczestnika warsztatów kolidowała zupełnie z jego pracą, czuł się traktowany przedmiotowo, nie mógł się odnaleźć. Zrezygnował i założył własną firmę, w której jest miejsce także na jego pasje, ekologię, troskę o ludzi i o środowisko.

Justyna: Niektórzy chcą zmienić pracę, ale się boją, a i tak zostają zwolnieni. Los jakby podejmuje decyzję za nich, a oni na ogół przyjmują ten prezent z ulgą i z wdzięcznością. Inni sami się zwalniają. Pewna dziewczyna założyła firmę i zajmuje się terapią tańcem. Zbierała się kilka miesięcy i zauważyła, co zaobserwowałam też u innych, że tak, jak w życiu zawodowym ciężko i dużo pracowała, tak też zadaniowo podeszła do rozwoju, czytała dużo książek na temat rozwoju osobistego i chodziła na rozmaite kursy. W końcu dała sobie taki czas, by się rozpaść i ponownie pozbierać. Ale już działa, inwestuje czas i pracę i wie, że pieniądze przyjdą za chwilę. Inna dziewczyna na pierwszych zajęciach powiedziała, że chce zająć się malowaniem, by pod koniec cyklu dojść do tego, że jej powołaniem jest praca z ciałem, joga. Chce z mężem stworzyć dom, w którym ludzie będą mogli robić dobre rzeczy dla siebie, ale w tej chwili założyła firmę rachunkowo-doradczą, bo ma takie wykształcenie i doświadczenie, po to, by zdobyć pieniądze na swój projekt. W związku z tym nie ma napięcia „oj, będę musiała robić coś, czego nie lubię”, tylko pracuje z dobrą energią i radością, że zarabia pieniądze na to, co później chce robić.

 

Renata: Musicie być niezwykle usatysfakcjonowane, gdy widzicie te przemiany w ludziach.

Tanna: W ciągu 7 miesięcy otwieramy po kolei największe ośrodki energetyczne ciała. I kiedy zharmonizują się wszystkie czakry, wtedy rozświetla się taki tęczowy most w kolorach czakr – czerwonym, pomarańczowym, żółtym, zielonym, niebieskim, indygo i fiolecie.To jest most, który łączy pracę nad sobą z nowym, barwniejszym życiem Transformacja uczestników ALTERKARIERY kojarzy się także z przemianą z gąsienicy w motyla. Gąsienica jak wiadomo pełza blisko ziemi. Poczwarka, jako forma przejściowa, z utajonym w kokonie potencjałem, musi się rozpaść, przekształcić się, by w końcu wyłonić się w nowej postaci – pięknego, kolorowego motyla.

Rozmawiała Renata Mazurowska

 

Przewodnik na czas kryzysu:

„W tym co trudne, tkwią przyjazne siły, dłonie, które nas kształtują”

Rainer Maria Rilke

1. Nie poddawaj się lękowi, nie pogrążaj się w przygnębieniu.

2. Odkryj swoje wewnętrzne bogactwo, bo to jest to co naprawdę posiadasz.

3 Poczuj jak chciałabyś wykorzystać swoje talenty, pasje, zainteresowania

5. Stwórz sobie krąg przyjaciół-sprzymierzeńców, którzy pomogą w trudnym czasie;

6. Wsłuchaj się w impulsy płynące z ciała, zaufaj jego najgłębszym potrzebom.

7. Korzystaj w pełni z dobrodziejstwa otaczającej ciebie natury i energii ziemi.

Zanurz się w strumieniu obfitości świata i poczuj jak nurt energii ciebie przenika i wypełnia.